Discussion:
Pogrom wielkanocny
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Yeshua
2007-04-06 08:07:19 UTC
Permalink
Na początku okupacji Warszawy w 1939 roku na ulicach miasta dokonywały
się akty terroru niemieckiego przeciwko ludności żydowskiej. Niemcy
dokonywali bezprawnych konfiskat mienia, przypadki bicia Żydów
spotykały się z entuzjazmem motłochu. Po pewnym czasie akty agresji
niemieckiej i towarzyszącej jej agresji polskiej ludności cywilnej na
przełomie 1939/40 roku nabrały charakteru fali pogromowej, jak określa
Izrael Gutman w pracy "Żydzi warszawscy 1939 - 1943".

2 stycznia 1940 r. Ch. Kapłan pisał: "W ostatnich dniach nie ustają
napaści na Żydów, w dziennym świetle, w publicznych miejscach. Okupant
przymyka oczy".
E. Ringelblum w pracy "Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej
wojny światowej. Uwagi i spostrzeżenia" pisze wręcz o polsko-
niemieckiej współpracy. Niemiecki rabunek był zwykle dokonywany przy
entuzjazmie polskiego tłumu, zaś po kradzieży do sklepów wdzierali się
Polacy - "gawiedź uliczna, która sklep taki oczyszczała do cna".
W czasie zimy 1939/40 napady Polaków i Niemców na Żydów stały się
powszechne. Ringelblum, sam będąc świadkiem i ofiarą ataków tak
opisywał ulice warszawskie codziennie będące widownią aktów terroru:
"Dla Niemców Żydzi w kapotach, z brodami, byli niezwykłą atrakcją.
Byli specjaliści, którzy zatrzymywali ortodoksyjnych Żydów i obcinali
im brody nożyczkami, częściej obrzynali brody nożami wraz z kawałkami
mięsa. Za przykładem Niemców poszła miejscowa łobuzeria, która
śmiechem i wyciem dodawała ducha niemieckim pobratymcom po nożu do
"kulturalnego" dzieła cywilizowania Żydów. Role były czasem
podzielone. Polak wyszukiwał brodacza, Niemiec zatrzymywał go, Polak
go przytrzymywał, podczas gdy Niemiec mu obcinał lub obrzynał brodę.
Za przykładem Niemców antysemici polscy zatrzymywali przechodniów
żydowskich i bili ich niemiłosiernie. W obawie przed "porządnymi"
Niemcami, którzy stawali czasem w obronie Żydów, chuliganeria musiała
w dzień ograniczyć swoje wyczyny. Wieczór za to był ich niepodzielną
domeną. Wtedy hulali bezkarnie. Były ulice, na których nie wolno się
było Żydowi pokazać, o ile nie chciał powrócić do domu pobity do krwi,
obrabowany z pieniędzy, a nawet z odzieży".

Ringelblum datuje nasilenie się ataków już na luty, jednak prawdziwy,
wielodniowy pogrom wybuchł w marcu 1940 roku. Zgodnie z wielowiekową
tradycją chrześcijańską, w dniu obchodzonej w milczeniu i smutku
śmierci Chrystusa, w Wielki Piątek 22 marca. Tłum dokonywał napadów na
sklepy żydowskie w wielu dzielnicach warszawskich. Pogrom prowadzony
był pod kierunkiem Niemców; Ringelblum opisując pogrom na ulicy
Grzybowskiej wymienia wśród polskiego tłumu niemieckich żołnierzy,
lotników strzelających na wiwat przy wtórze polskich okrzyków: "Niech
żyje wolna Polska bez Żydów".

Pogrom przypominał "Kristallnacht" - tłum wybijał szyby w żydowskich
sklepach, oznaczonych wcześniej gwiazdami Dawida, sklepy rabowano,
spotkanych po drodze Żydów bito do nieprzytomności. Pogrom trwał kilka
dni, w czasie których Niemcy nie interweniowali. Dokonał się w
zupełnej ciszy, Polska Podziemna milczała.

W "Kronice getta warszawskiego" Ringelblum daje taki obraz pogromu:
"Począwszy od piątku (22) marca do dzisiaj, czwartku 28 marca, miały
miejsce ekscesy przeciwko Żydom na wszystkich prawie ulicach
żydowskich, w szczególności zaś na ulicach graniczących z żydowskim
gettem, na Lesznie, Rymarskiej, Żabiej, placu Bankowym, Granicznej,
placu Żelaznej Bramy (onegdaj odbył się tam wiec, na którym wznoszono
antyżydowskie okrzyki) Grzybowskiej, Rynkowej, Żelaznej, Chłodnej,
Mazowieckiej i innych. Wszędzie ograbiono żydowskie sklepy (mówią, że
na Niecałej także polskie, nie słyszałem o takich wypadkach w innych
stronach). Rabowano kramy, wyłamywano największe żelazne sztaby. W
pierwszych dniach zadowalali się tłuczeniem szyb, potem zaczęli
rabować. Dziś grabili na Karmelickiej, Franciszkańskiej. Doszło tam do
formalnej bitwy między Żydami i chuliganami. Podobno został tam zabity
chrześcijanin".

Ludwik Landau w "Kronice lat wojny i okupacji" będącej zapisem
codziennych wydarzeń w Generalnym Gubernatorstwie relacjonuje pogrom
marcowy szczegółowo.

"Dnia 24 marca 1940 r. - Święta zaznaczyły się zwiększoną liczbą
wypadków napadów wyrostków w dzielnicy żydowskiej - napadów
połączonych z biciem noszących opaski przechodniów, ale mających jako
cel istotny po prostu rabunek.

Dnia 27 marca 1940 r. - Zajścia antyżydowskie nie skończyły się,
wczoraj, dziś znowu te same bandy w różnych okolicach miasta grabiły
sklepy. Bandzie zupełnie małych chłopców przewodził podobno jakiś
starszy młodzieniec, student czy coś w tym rodzaju. Niektórzy z
obserwatorów tych wypadków twierdzą, że widzieli w pobliżu auto
niemieckie, obserwujące przebieg awantur. Podobno organizatorem tych
band jest jakieś wyspecjalizowane w akcji antysemickiej stowarzyszenie
"Atak", zupełnie wyraźnie zresztą faworyzowane przez Niemców, jak
świadczą napisy na kolportowanych przez nie tabliczkach dla sklepów,
wzywających do bojkotowania Żydów.

Dnia 28 marca 1940 r. - Sprawa, która wysunęła się teraz w Warszawie
na plan pierwszy, to sprawa zajść antyżydowskich. Rozwinęły się one w
wielkich rozmiarach, tak że ludność żydowska żyje znów w strachu i w
głównych dzielnicach żydowskich boi się pokazywać na ulicy. Rabowane
są zwłaszcza sklepy - wybijane szyby, niszczone urządzenia, a przede
wszystkim grabione towary; ale obok nich ofiarą napadów padają i
mieszkania, tym częściej zaś przechodnie, którzy, rozpoznawani po
opaskach, są bici i obrabowywani. Wszystkiego tego dokonywają bandy
włóczące się po całym mieście, zarówno w dzielnicach żydowskich, jak i
w śródmieściu: na Franciszkańskiej, na Lesznie, na Marszałkowskiej, na
Powiślu, na Pradze. Bandy dochodzą do siły 500 ludzi, przeważnie
młodych wyrostków i różnych szumowin. Inscenizowanie tych zajść przez
Niemców staje się coraz wyraźniejsze. Powszechnie obserwowane jest
robienie przez Niemców, wcale się z tym nie kryjących, zdjęć
fotograficznych i filmowych; zdarza się, że z początku przyjeżdża auto
niemieckie, wychodzą z niego operatorzy filmowi i potem dopiero zjawia
się tłum rabusiów. Do udziału w akcji wzięto też polskich policjantów:
podobno w jakimś punkcie policjant kazał otworzyć zamknięty sklep, po
czym zwrócił się do czekającego tłumu, aby brać co się chce; w każdym
razie nie zdarzyło się, aby gdziekolwiek policja interweniowała. Tak
samo zresztą policja niemiecka przygląda się spokojnie akcji: tłum z
jakichś 500 osób, kierując się na Pragę, przeszedł spokojnie koło
pałacu Blanka, siedziby niemieckiego prezydenta Warszawy [...].
Wypadki te zresztą odbywają się nie tylko w Warszawie, ale i różnych
miastach prowincjonalnych.

Dnia 29 marca 1940 r. - Jeden ciąg wypadków - to zajścia
antyżydowskie. Trwają one dalej i przybierają coraz groźniejsze
rozmiary. Sklepy w dzielnicach żydowskich są porozbijane na miazgę -
tak że trudno się zorientować, że w ogóle w tym miejscu był sklep.
Jest wielu poranionych, są podobno i zabici - w każdym razie jest
zabity jakiś chłopiec-chrześcijanin z grupy napastników, ugodzony
kamieniem gdzieś na Franciszkańskiej czy Bonifraterskiej. Gmina
Żydowska była przez kilka godzin oblegana przez ogromny tłum, tak że
pracownicy gminy mogli wyjść z jej biur dopiero pod opieką żandarmów
niemieckich. Tak więc działanie Niemców jako obrońców Żydów przed
polską ludnością chrześcijańską już się zaczęło. Także w innych
miejscach były podobno wypadki wystąpień niemieckich przeciw bandom
przez nich samych zorganizowanym - wystąpień połączonych z
niemiłosiernym biciem. I te wystąpienia były fotografowane - jako
akcja Niemców w obronie ładu (policjanci polscy w paru, rzadkich
zresztą wypadkach, gdy chcieli interweniować, byli pobici przez
niemieckich policjantów, przeważnie co prawda policja okazywała dla
"pogromców Żydów" całą swą sympatię )".

Naoczny świadek pogromu wielkanocnego złożył po latach w Palestynie
zeznanie: "Pogrom dokonany na Żydach w Warszawie w dniach świąt
Pesach, trwał około 8 dni. Pogromu dokonał tłum chuliganów, którego
liczebność dochodziła do tysiąca. Na ulicach pojawili się nagle. Nikt
ich razem nie widział ani przedtem, ani potem. Byli to prawdopodobnie
lekkomyślni i nieodpowiedzialni młodzi ludzie, którzy zeszli się
specjalnie w tym celu ze wszystkich ulic miasta... W większości
wypadków działali sami, ale zdarzało się również, że niemieccy
żołnierze przyłączali się do tych ekscesów".

Pod datą 27 marca 1940 r. Ringelblum notuje: "Mówią, że wystąpiono
przeciwko smutnym wydarzeniom. W Krakowie wypadki te trwały cały
dzień. Interweniowano u dowódcy SS Krugera, i dzięki temu ukrócono
ekscesy. Aresztowano niejakiego Puławskiego, który miał pono coś
wspólnego z tymi zajściami".

W listopadzie 1940 roku Niemcy na trwałe powstrzymali możliwość
ponawiania się awantur ulicznych, warszawskie getto zostało zamknięte.

Kilka słów wyjaśnienia co politycznego kontekstu pogromu
wielkanocnego, bo istniał taki. Na przełomie września i października
sam Hitler wspominał o możliwości stworzenia niewielkiego, 8-10
milionowego państewka polskiego, tworu podobnego do czeskiego
protektoratu.

Niemieckie koła wojskowe w 1939 r. rozpoczęły rozmowy sondażowe w
sprawie utworzenia rządu. Rozmowy powyższe przeciągnęły się do
początku 1940 r. Sondaże przeprowadzono wśród znanych polityków
ludowych - Witosa, Rataja i konserwatystów - prof. Estreichera.
Rozmowy nic nie dały.

Na początku listopada 1939 r. Hitler zdecydował, że Rzesza zatrzyma
utworzoną 26 X 1939 r. Generalną Gubernię, a nie jak poprzednio
planowano tylko pozostawi GG w strefie wpływów niemieckich. Polskie
warstwy kierownicze miały być likwidowane.
Mimo tego jeszcze na początku 1940 r. niektóre koła polskie żywiły
złudzenia co możliwości porozumienia z Niemcami. O najpoważniejszej
próbie oferty kolaboracji pisze Antoni Dudek w biografii Bolesława
Piaseckiego.

W październiku 1939 r. w Warszawie powstała organizacja NOR - Narodowa
Organizacja Radykalna. Organizację tworzyły różne środowiska.
Przywódca NOR Andrzej Świetlicki i wielu innych jej członków
związanych było przed wojną z ONR-Falangą. Udział przywódcy ONR
Bolesława Piaseckiego w NOR jest prawdopodobny, choć nie został
całkowicie potwierdzony.

W NOR znaleźli się także przedwojenni sympatycy narodowego socjalizmu,
członkowie Polskiego Towarzystwa Kultury i Oświaty Robotniczej
"Pochodnia" - Erazm Samborski i Podgórski oraz germanofile - Władysław
Studnicki, Pułaski, Zygmunt Cybichowski i ksiądz Stanisław Trzeciak.

Program NOR znany jest w niewielkim stopniu - NOR uznawał straty ziem
zajętych przez Niemców (Pomorze, Poznańskie i Śląsk) za możliwe do
zaakceptowania, pod warunkiem uzyskania rekompensat na Wschodzie.
Polska miała utworzyć armię, która u boku Niemiec walczyć miała z
ZSRR. Funduszy potrzebnych na wystawienie armii i odbudowę przyszłego
państwa polskiego dostarczyć miała konfiskata mienia żydowskiego.

NOR korzystał z opieki niemieckich kół wojskowych, ale po likwidacji
wojskowej administracji na terenach okupowanych i przejęciu kontroli
przez Gestapo NOR musiał się czuć mniej pewnie.

Być może pogrom wielkanocny miał być próbą zdobycia wiarygodności u
Niemców. Próba ta całkowicie zawiodła, w kwietniu 1940 r. Hitler
zabronił niemieckiemu dowództwu mieszania się w problemy polityczne na
zajętych terenach. W marcu 1940 r, Hitler zalecał gubernatorowi
Frankowi poddanie Wschodu kontroli i utrzymania całkowitego spokoju, w
związku z sytuacją na Zachodzie. Te i wcześniejsze decyzje fuhrera co
do przyszłości GG całkowicie uniemożliwiały dalsze istnienie NOR.
Zajścia oczywiście musiały być uzgadniane z władzami niemieckimi, ale
byli to najwyraźniej niscy rangą funkcjonariusze. O tym, że wyższe
władze niemieckie zostały zaskoczone pogromem dowodzi sposób jego
zakończenia. W ostatnim dniu pogromu 29 marca 1940 r. Niemcy
rozpoczęli akcję AB, likwidacji polskiej elity. Przy tej okazji
dokonali aresztowań wśród przywódców NOR, Andrzej Świetlicki, Tadeusz
Lipkowski i Wojciech Kwasieborski zostali zamordowani w czerwcu 1940
r.

Najbardziej może absurdalnym epizodem związanym z historią NOR
była...próba wywołania kolejnego pogromu w Warszawie 5 lipca 1940 r.
NOR-owcy przeszli wtedy przez stolicę w pochodzie, wznosząc okrzyki:
"Precz z żydokomuną i Stalinem", "Niech żyje Hitler". Żydów bito i
rabowano sklepy.

Mord na przywódcach, masowe zbrodnie w Palmirach - nawet to nie
powstrzymało NOR przed kolejnymi ekscesami.

Cóż jednak stałoby się, gdyby Niemcy przyjęli ofertę NOR? Czy udałoby
się uaktywnić "oficjalnie", we współpracy z Niemcami zasobów polskiego
antysemityzmu? Na szczęście Adolf Hitler zwolnił nas z konieczności
zadawania sobie takich pytań.

Całą sprawę podsumował 21 czerwca 1940 r. "Biuletyn Informacyjny":
"Już w parę miesięcy po okupacji przez Niemców Warszawy pojawiły się
za strony niepoczytalnych jednostek społeczeństwa polskiego próby
nawiązania kontaktu z okupantem (akcja samodzielna Studnickiego,
tworzenie organizacji Radykalno - Narodowej - z Cybichowskim, ks.
Trzeciakiem, Podgórskim, mjr. Pułaskim, Świetlickim etc., tym ostatnim
poczynaniom patronowało jak wiadomo Gestapo). Byliśmy świadkami
wystąpień pogromowych antyżydowskich, wydawania ulotek etc. Od prawie
dwóch miesięcy - wszystko to ucichło i zamarło. Były jakieś
aresztowania wśród kierowników partii Radykalno - Narodowej. Jak się
zdaje - obie strony rozczarowały się do siebie".

Pewną wskazówką dla zrozumienia nastrojów okupacyjnej Polski są fakty
podane przez Jana Tomasza Grossa w artykule "Ten jest z Ojczyzny
mojej..". w "Aneksie" nr. 41/42 z roku 1986. Jan Karski wiosną 1940 r.
przebywał we Francji i złożył tam generałowi Sikorskiemu raport o
losie Żydów w kraju. Raport ten zawierał opinię, iż Niemcom udało się
znaleźć wąską platformę porozumienia "z dużą częścią polskiego
społeczeństwa" w kwestii postępowania wobec Żydów. Konkluzja ta była
tak szokująca, że sporządzając raport oficjalny dla aliantów rząd
sfałszował raport Karskiego. Uznano, że informacje o antysemickich
nastrojach w Polsce zaszkodzą polskim interesom.

25 września 1941 r. dowódca Armii Krajowej, generał Stefan Rowecki -
Grot meldował Londynowi: "Melduję, że wszystkie oświadczenia i
posunięcia Rządu i członków Rady Narodowej dotyczące Żydów w Polsce,
wywołują w Kraju jak najgorsze wrażenie i znakomicie ułatwiają
propagandę Rządowi nieprzychylną lub wrogą. Tak było z "Dniem
Żydowstwa" i przemówieniem Szwarcenberga, nominacją Liebermana i
życzeniami na żydowski nowy rok. Proszę przyjąć jako fakt zupełnie
realny, że przygniatająca większość kraju jest nastrojona antysemicko.
Nawet socjaliści nie są tu wyjątkiem. Różnice dotyczą tylko taktyki
postępowania. Zalecających naśladowanie metod niemieckich prawie nie
ma. Nawet tajne organizacje pozostające pod wpływem przedwojennych
aktywistów Klubów Demokratycznych lub Polskiej Partii Socjalistycznej,
akceptują postulat emigracji jako rozwiązanie problemu żydowskiego.
Jest to dla wszystkich równie oczywiste, jak, na przykład, konieczność
usunięcia z kraju Niemców... Antysemityzm jest obecnie postawą szeroko
rozpowszechnioną ".

Dnia 28 grudnia 1939 r. Ludwik Landau zapisał w swej "Kronice..." :
"Zajścia jakieś były w Częstochowie: gazeta warszawska podaje
wiadomość, że chłopcy polscy spalili synagogę i że za to ukarano
zarówno Polaków, jak i Żydów zakazem wychodzenia po godzinie 19
względnie 18 i zakazem sprzedaży wódki; jaki był istotny przebieg
zajść, trudno się z tego domyślić".

W czasie pierwszych dni inwazji niemieckiej na ZSRR doszło do przeszło
50 pogromów, w których padły ofiary śmiertelne. Pogromów głównie
dokonywali Ukraińcy, ale wiele zbrodni obciąża Polaków - fala pogromów
przeszła przez ziemie białostockie i łomżyńskie. Dane na temat ofiar
śmiertelnych mogą być zawyżone, profesjonalne badania nad tymi
wypadkami dopiero się rozpoczęły, niemniej wymienić należy pogromy w
Jedwabnem (ok. 1600 zabitych), w Jasionówce (74 zabitych), w
Szczuczynie (300 zabitych), w Wąsoszu Grajewskim (1000 zabitych), w
Radziłowie (1500 zabitych), w Rajgrodzie (100 zabitych), w Kolnie (30
zabitych), w Goniądzu (217 zabitych).
Pogromy, w których nie było śmiertelnych ofiar, a tylko ranni liczy
się na co najmniej 20, w Białymstoku, Stanisławowie i Stołopcach
dokonali ich Polacy i Białorusini, w Grodnie Polacy z Litwinami, w
Tykocinach sami Polacy.

Najtragiczniejszym z fali pogromów z 1941 r. był pogrom we Lwowie
dokonany w dniach między 30 VI a 3 VII 1941 r. zabito wtedy 4 tys.
Żydów; w pogromie obok Ukraińców i Niemców brali udział Polacy.

Ile było podobnych "zajść" w okupowanej Polsce można się tylko
domyślać, polscy historycy bowiem na "antygoizm" (takiego epitetu użył
znany historyk na określenie tekstu Michała Cichego o mordach, jakich
dokonywali powstańcy warszawscy na Żydach) nie cierpią. Nie ma
odważnych, którzy poważyliby się oświetlić strefę mroku. Kiedy
wreszcie nasi historycy łaskawie wyjaśnią udział polskiej ludności
przy akcji likwidowania gett przez Niemców?

Milczą wszyscy, prócz naszych wspaniałych moralistów -
intelektualistów. Mamy przecież wspaniały wierszyk Miłosza o karuzeli,
która kręciła się w dniach likwidacji getta warszawskiego. Ta sama
karuzela wywołała prawdziwy wstrząs moralny w duszy zawodowego
moralnego autorytetu - Andrzeja Szczypiorskiego...
Likwidacja getta zbiegła się z Wielkim Tygodniem, pogrom z 1940 r.
też. Ale karuzela jako symbol polskiej winy jest alegorią o wiele
strawniejszą, niż obraz tłumu mordującego wraz z niemieckimi
żołnierzami Żydów. O pogromie wielkanocnym nikt nie napisał wiersza, i
nie napisze nigdy.


* Landau L. "Kronika lat wojny i okupacji", 1962 PWN
* Dudek A. "Bolesław Piasecki. Próba biografii politycznej", 1990
Londyn
* Szarota T. "Zajścia antyżydowskie i pogromy w okupowanej Europie" w:
"Holocaust z perspektywy półwiecza" ŻIH 1993 Warszawa
* Ringelblum E. "Kronika getta warszawskiego wrzesień 1939 - styczeń
1943", 1983 Warszawa
* Gutman Y. "Żydzi warszawscy 1939-1943: getto - podziemie - walka",
1993 Warszawa
* Ringelblum E. "Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny
światowej: uwagi i spostrzeżenia", Czytelnik 1988
* Madajczyk Cz. "Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia",
PWN 1961
Polak
2007-04-06 05:55:01 UTC
Permalink
Post by Yeshua
Na początku okupacji Warszawy w 1939 roku na ulicach miasta dokonywały
się akty terroru niemieckiego przeciwko ludności żydowskiej.
Największym strachem dla Polaków, którzy ukrywali Żydów było to,
że inni Żydzi przyprowadzą Niemców? Nie pamiętacie już, że zginęło
tysiące Polaków przez zdradę Żydów? Że na wschodzie Polski prawie
2 miliony Polaków zostało wywiezionych na męczarnie i śmierć przy
udziale Żydów? Że w Katyniu Żydzi mordowali oficerów polskich
Yeshua
2007-04-06 14:16:16 UTC
Permalink
Post by Polak
Największym strachem dla Polaków, którzy ukrywali Żydów było to,
że inni Żydzi przyprowadzą Niemców?
Antysemicki głupku, a jakie ty masz prawo do powoływania się na
bohaterstwo tych sześciu tysięcy Polaków upamiętnionych przez
izraelski instytut Yad Vashem? Gdyby nie inicjatywa władz izraelskich
to nikt nigdy by o tych ludziach nie usłyszał, a oni sami musieliby
utrzymywać swój heroizm w tajemnicy przed sąsiadami w obawie przed
ostracyzmem. Tym Polakom, którzy ryzykowali swoje życie dla ratowania
Żydów wielokrotnie składałem hołd przypominając jednak, że żaden
antysemicki wypierdek z Radia Maryja nie ma moralnego prawa powoływać
się na nich.
Post by Polak
tysiące Polaków przez zdradę Żydów?
Cóż z tego, skoro setki tysięcy Żydów kończyło w obozach zagłady z
powodu polskiego szmalcownictwa, które nigdy nie zostało do końca
rozliczone?

Kilka podziemnych wyroków na szantażystów wykonano dopiero pod koniec
1943 r., z reguły dotyczyły jednak osób, które łączyły ten proceder z
rozpracowywaniem dla gestapo ruchu oporu. "Szmalcownicy unikający
styczności z podziemiem i z Niemcami nie musieli się obawiać karzącej
ręki podziemnego państwa"

Skala zjawiska:

(...) szmalcownictwo nie należało do zjawisk marginalnych, lecz stało
się źródłem zarobkowania dla tysięcy ludzi. Tworzyli oni nieraz
kilkudziesięcioosobowe gangi, przenikające nawet do okupacyjnych
urzędów. A choć liczbę ofiar szantażu trudno oszacować, łatwo można ją
zwiększyć o tych, którzy w obawie przed szmalcownikami zdecydowali się
pozostać w getcie, oraz o ofiary "zatrzaśniętych drzwi" - ludzkiego
strachu albo obojętności.

O skali zjawiska mówią nawet narodziny nowego słowa. Grabowski
przytacza słownikowe definicje: szmalcownik to ktoś, kto "wymuszał na
kimś okup, zwykle na Żydzie, pod groźbą zadenuncjowania, wydania w
ręce gestapo". To jedno zdanie oczywiście nie wystarcza: wszak wśród
trudniących się szmalcownictwem zdarzali się "normalni" bandyci,
którzy gwałcili pozbawione już pieniędzy Żydówki. Byli i tacy, którzy
wydawali ukrywających się ze strachu, bojąc się np. zbiorowej
odpowiedzialności mieszkańców całej kamienicy w razie "wpadki", albo
tacy, którzy po aresztowaniu Żydów przejmowali ich mienie -
przynajmniej w pierwszych kilkunastu miesiącach okupacji, kiedy było
jeszcze co przejmować...

Głowiński zastanawia się, czy prześladowcy jego rodziny zależało tylko
na pieniądzach, czy był on także przekonanym antysemitą. Zdaniem
Grabowskiego wśród szmalcowników przeważali ludzie pragmatyczni,
którzy uznali swoje ofiary - by użyć sformułowania kronikarza
warszawskiego getta Emanuela Ringelbluma - za "umarłych na urlopie": i
tak skazanych na śmierć, a więc mogących się już obyć bez dóbr
doczesnych.

Barbara Engelking, znakomita badaczka dziejów zagłady warszawskich
Żydów, dzieli szmalcowników na sześć głównych grup: ludzi z
przedwojennego marginesu i tych, których zdeprawowała dopiero wojna (z
książki Grabowskiego wynika, że ci drudzy stanowili ogromną
większość). Tych, którzy tropili Żydów z pobudek ideologicznych, i
osoby uległe totalitaryzmowi, dla których hitlerowskie "prawo" stało
się obowiązującą normą. Żydów, którzy wydawali innych Żydów w nadziei
ocalenia własnego życia, i Polaków, którzy załatwiali porachunki
denuncjując znienawidzonych sąsiadów. Większość znanych przypadków
dotyczy mężczyzn w wieku 25-40 lat, reprezentujących wszystkie grupy
społeczne: robotników, urzędników, handlarzy, uczniów szkół średnich.
Jest tu także korepetytor języka francuskiego, "artysta dramatyczny",
a nawet młody człowiek z tytułem hrabiowskim, potomek jednego z
najbardziej zasłużonych polskich rodów. Upada popularna dotąd teoria,
że szmalcownicy rekrutowali się wyłącznie z mętów.

Szantażowanie Żydów rozpoczęło się z chwilą wejścia wojsk niemieckich
do Warszawy i przybierało na sile z każdym antyżydowskim zarządzeniem.
"Nie ma dosłownie Żyda na powierzchni czy pod powierzchnią, który by
nie miał z nimi [tj. szmalcownikami - MO] do czynienia raz albo kilka
razy" - pisał Ringelblum. Grabowski słusznie zwraca uwagę na różnicę w
działaniach szantażystów podejmowanych przed i po listopadzie 1941
(kiedy za przebywanie poza gettem bez zezwolenia wprowadzono karę
śmierci). Różnicę zarówno w klasyfikacji moralnej, jak i w dochodach
szmalcowników: o ile w pierwszych latach wojny ofiary mogły się
wykupić nawet kilkudziesięcioma złotymi, później musiały oddać
wszystko, by uratować życie. Konspiracyjna "Prawda" w marcu 1943
ubolewała: "zatrważający wzrost denuncjatorów, nieprawdopodobne
rozszerzanie się zgranych kół szantażystów zagraża spokojowi coraz
większej ilości ludzi, czyniąc nieznośnym życie tych, którzy
prześladowani przez okupanta czują się jak zgonione wściekłe psy".
Post by Polak
2 miliony Polaków zostało wywiezionych na męczarnie i śmierć przy
udziale Żydów?
Idioto, po pierwsze skąd masz dane o dwóch milionach Polaków.. Po
drugie i najważniejsze jakim prawem płodzisz kretynizmy o tym, że to
Żydzi za tym stali. To był, głupi ćwoku, rozkaz samego Stalina, który
w ten sposób przemieszczał niekiedy całe narody w inne miejsca na
mapie. To co dotknęło Polaków z rąk sowieckiej władzy to pikuś w
porównaniu z tym, co musiały przechodzić narody znajdujące się
wcześniej w strefie sowieckiej...
Post by Polak
Że w Katyniu Żydzi mordowali oficerów polskich
Zapewne nic o tym nie wiesz, bo nie mówi się o tym w Radiu Maryja, ani
nie można o tym przeczytać w antysemickich, neonazistowskich
broszurkach, ale w Katyniu zostało zabitych 450 Żydów...

Szczególnym jest pomnik żydowskich oficerów Wojska Polskiego, którzy
zostali zamordowani w Katyniu, Miednoje, Kozielsku, Ostaszkowie i
Charkowie. Szacuje się, iż około 5% z 20 tysięcy ofiar radzieckich
obozów stanowili Żydzi. W większości byli to młodzi lekarze, lekarze
weterynarii, farmaceuci. Nie brak było prawników, inżynierów oraz
oficerów liniowych. Byli oni przeważnie w stopniach podporucznika i
porucznika, chociaż nie brakowało też kapitanów, majorów (starsi
lekarze), podpułkowników. W Starobielsku zginął między innymi naczelny
rabin Wojska Polskiego major Baruch Steinberg. Należy przyjąć, że
około 450 oficerów i podoficerów oraz podchorążych z Listy Katyńskiej
- to Żydzi.

http://www.izrael.badacz.org/zydzi_w_polsce/katalog_mazowsze_warsaw_cmentarz.html
wk
2007-04-20 17:26:58 UTC
Permalink
Jeszcze wiecej synku?
Skad wziales te "setki tysiecy"
antypolska swinio?
Post by Yeshua
Cóż z tego, skoro setki tysięcy Żydów kończyło w obozach zagłady z
powodu polskiego szmalcownictwa, które nigdy nie zostało do końca
rozliczone?
-;)
2007-04-06 12:14:46 UTC
Permalink
"Yeshua" <***@walla.com> wrote in message news:***@e65g2000hsc.googlegroups.com...
Na pocz±tku okupacji Warszawy w 1939 roku na ulicach miasta dokonywa³y
siê akty terroru niemieckiego przeciwko ludno¶ci ¿ydowskiej. Niemcy

..............
Ciekawe, ze terror niemiecki tylko "przeciwko ludno¶ci ¿ydowskiej." byl
wymierzony. A ludnosci polskiej SS i Wehrtmacht chyba slodycze rozdawal
i "zapraszal" do pracy w Rzeszy, podejmujac Polakow prostu z ulicy, by
sie nie musieli do domow fatygowac...
............

dokonywali bezprawnych konfiskat mienia, przypadki bicia ¯ydów
spotyka³y siê z entuzjazmem mot³ochu. Po pewnym czasie akty agresji
niemieckiej i towarzysz±cej jej agresji polskiej ludno¶ci cywilnej na
prze³omie 1939/40 roku nabra³y charakteru fali pogromowej, jak okre¶la
Izrael Gutman w pracy "¯ydzi warszawscy 1939 - 1943".
8<<<<<<<<<<
* Landau L. "Kronika lat wojny i okupacji", 1962 PWN
* Dudek A. "Boles³aw Piasecki. Próba biografii politycznej", 1990
Londyn
* Szarota T. "Zaj¶cia anty¿ydowskie i pogromy w okupowanej Europie" w:
"Holocaust z perspektywy pó³wiecza" ¯IH 1993 Warszawa
* Ringelblum E. "Kronika getta warszawskiego wrzesieñ 1939 - styczeñ
1943", 1983 Warszawa
* Gutman Y. "¯ydzi warszawscy 1939-1943: getto - podziemie - walka",
1993 Warszawa
* Ringelblum E. "Stosunki polsko-¿ydowskie w czasie drugiej wojny
¶wiatowej: uwagi i spostrze¿enia", Czytelnik 1988
* Madajczyk Cz. "Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia",
PWN 1961
wk
2007-04-20 17:24:42 UTC
Permalink
Szukac dalej antypolska gnido?
Nie jest to szczucie na siebie
dwoch narodowosci?
wk
To pierwszy z brzegu przyklad i tylko
z scp z ostatnich dni.
Post by Yeshua
Na początku okupacji Warszawy w 1939 roku na ulicach miasta dokonywały
się akty terroru niemieckiego przeciwko ludności żydowskiej. Niemcy
dokonywali bezprawnych konfiskat mienia, przypadki bicia Żydów
spotykały się z entuzjazmem motłochu. Po pewnym czasie akty agresji
niemieckiej i towarzyszącej jej agresji polskiej ludności cywilnej na
przełomie 1939/40 roku nabrały charakteru fali pogromowej, jak określa
Izrael Gutman w pracy "Żydzi warszawscy 1939 - 1943".
2 stycznia 1940 r. Ch. Kapłan pisał: "W ostatnich dniach nie ustają
napaści na Żydów, w dziennym świetle, w publicznych miejscach. Okupant
przymyka oczy".
E. Ringelblum w pracy "Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej
wojny światowej. Uwagi i spostrzeżenia" pisze wręcz o polsko-
niemieckiej współpracy. Niemiecki rabunek był zwykle dokonywany przy
entuzjazmie polskiego tłumu, zaś po kradzieży do sklepów wdzierali się
Polacy - "gawiedź uliczna, która sklep taki oczyszczała do cna".
W czasie zimy 1939/40 napady Polaków i Niemców na Żydów stały się
powszechne. Ringelblum, sam będąc świadkiem i ofiarą ataków tak
"Dla Niemców Żydzi w kapotach, z brodami, byli niezwykłą atrakcją.
Byli specjaliści, którzy zatrzymywali ortodoksyjnych Żydów i obcinali
im brody nożyczkami, częściej obrzynali brody nożami wraz z kawałkami
mięsa. Za przykładem Niemców poszła miejscowa łobuzeria, która
śmiechem i wyciem dodawała ducha niemieckim pobratymcom po nożu do
"kulturalnego" dzieła cywilizowania Żydów. Role były czasem
podzielone. Polak wyszukiwał brodacza, Niemiec zatrzymywał go, Polak
go przytrzymywał, podczas gdy Niemiec mu obcinał lub obrzynał brodę.
Za przykładem Niemców antysemici polscy zatrzymywali przechodniów
żydowskich i bili ich niemiłosiernie. W obawie przed "porządnymi"
Niemcami, którzy stawali czasem w obronie Żydów, chuliganeria musiała
w dzień ograniczyć swoje wyczyny. Wieczór za to był ich niepodzielną
domeną. Wtedy hulali bezkarnie. Były ulice, na których nie wolno się
było Żydowi pokazać, o ile nie chciał powrócić do domu pobity do krwi,
obrabowany z pieniędzy, a nawet z odzieży".
Ringelblum datuje nasilenie się ataków już na luty, jednak prawdziwy,
wielodniowy pogrom wybuchł w marcu 1940 roku. Zgodnie z wielowiekową
tradycją chrześcijańską, w dniu obchodzonej w milczeniu i smutku
śmierci Chrystusa, w Wielki Piątek 22 marca. Tłum dokonywał napadów na
sklepy żydowskie w wielu dzielnicach warszawskich. Pogrom prowadzony
był pod kierunkiem Niemców; Ringelblum opisując pogrom na ulicy
Grzybowskiej wymienia wśród polskiego tłumu niemieckich żołnierzy,
lotników strzelających na wiwat przy wtórze polskich okrzyków: "Niech
żyje wolna Polska bez Żydów".
Pogrom przypominał "Kristallnacht" - tłum wybijał szyby w żydowskich
sklepach, oznaczonych wcześniej gwiazdami Dawida, sklepy rabowano,
spotkanych po drodze Żydów bito do nieprzytomności. Pogrom trwał kilka
dni, w czasie których Niemcy nie interweniowali. Dokonał się w
zupełnej ciszy, Polska Podziemna milczała.
"Począwszy od piątku (22) marca do dzisiaj, czwartku 28 marca, miały
miejsce ekscesy przeciwko Żydom na wszystkich prawie ulicach
żydowskich, w szczególności zaś na ulicach graniczących z żydowskim
gettem, na Lesznie, Rymarskiej, Żabiej, placu Bankowym, Granicznej,
placu Żelaznej Bramy (onegdaj odbył się tam wiec, na którym wznoszono
antyżydowskie okrzyki) Grzybowskiej, Rynkowej, Żelaznej, Chłodnej,
Mazowieckiej i innych. Wszędzie ograbiono żydowskie sklepy (mówią, że
na Niecałej także polskie, nie słyszałem o takich wypadkach w innych
stronach). Rabowano kramy, wyłamywano największe żelazne sztaby. W
pierwszych dniach zadowalali się tłuczeniem szyb, potem zaczęli
rabować. Dziś grabili na Karmelickiej, Franciszkańskiej. Doszło tam do
formalnej bitwy między Żydami i chuliganami. Podobno został tam zabity
chrześcijanin".
Ludwik Landau w "Kronice lat wojny i okupacji" będącej zapisem
codziennych wydarzeń w Generalnym Gubernatorstwie relacjonuje pogrom
marcowy szczegółowo.
"Dnia 24 marca 1940 r. - Święta zaznaczyły się zwiększoną liczbą
wypadków napadów wyrostków w dzielnicy żydowskiej - napadów
połączonych z biciem noszących opaski przechodniów, ale mających jako
cel istotny po prostu rabunek.
Dnia 27 marca 1940 r. - Zajścia antyżydowskie nie skończyły się,
wczoraj, dziś znowu te same bandy w różnych okolicach miasta grabiły
sklepy. Bandzie zupełnie małych chłopców przewodził podobno jakiś
starszy młodzieniec, student czy coś w tym rodzaju. Niektórzy z
obserwatorów tych wypadków twierdzą, że widzieli w pobliżu auto
niemieckie, obserwujące przebieg awantur. Podobno organizatorem tych
band jest jakieś wyspecjalizowane w akcji antysemickiej stowarzyszenie
"Atak", zupełnie wyraźnie zresztą faworyzowane przez Niemców, jak
świadczą napisy na kolportowanych przez nie tabliczkach dla sklepów,
wzywających do bojkotowania Żydów.
Dnia 28 marca 1940 r. - Sprawa, która wysunęła się teraz w Warszawie
na plan pierwszy, to sprawa zajść antyżydowskich. Rozwinęły się one w
wielkich rozmiarach, tak że ludność żydowska żyje znów w strachu i w
głównych dzielnicach żydowskich boi się pokazywać na ulicy. Rabowane
są zwłaszcza sklepy - wybijane szyby, niszczone urządzenia, a przede
wszystkim grabione towary; ale obok nich ofiarą napadów padają i
mieszkania, tym częściej zaś przechodnie, którzy, rozpoznawani po
opaskach, są bici i obrabowywani. Wszystkiego tego dokonywają bandy
włóczące się po całym mieście, zarówno w dzielnicach żydowskich, jak i
w śródmieściu: na Franciszkańskiej, na Lesznie, na Marszałkowskiej, na
Powiślu, na Pradze. Bandy dochodzą do siły 500 ludzi, przeważnie
młodych wyrostków i różnych szumowin. Inscenizowanie tych zajść przez
Niemców staje się coraz wyraźniejsze. Powszechnie obserwowane jest
robienie przez Niemców, wcale się z tym nie kryjących, zdjęć
fotograficznych i filmowych; zdarza się, że z początku przyjeżdża auto
niemieckie, wychodzą z niego operatorzy filmowi i potem dopiero zjawia
podobno w jakimś punkcie policjant kazał otworzyć zamknięty sklep, po
czym zwrócił się do czekającego tłumu, aby brać co się chce; w każdym
razie nie zdarzyło się, aby gdziekolwiek policja interweniowała. Tak
samo zresztą policja niemiecka przygląda się spokojnie akcji: tłum z
jakichś 500 osób, kierując się na Pragę, przeszedł spokojnie koło
pałacu Blanka, siedziby niemieckiego prezydenta Warszawy [...].
Wypadki te zresztą odbywają się nie tylko w Warszawie, ale i różnych
miastach prowincjonalnych.
Dnia 29 marca 1940 r. - Jeden ciąg wypadków - to zajścia
antyżydowskie. Trwają one dalej i przybierają coraz groźniejsze
rozmiary. Sklepy w dzielnicach żydowskich są porozbijane na miazgę -
tak że trudno się zorientować, że w ogóle w tym miejscu był sklep.
Jest wielu poranionych, są podobno i zabici - w każdym razie jest
zabity jakiś chłopiec-chrześcijanin z grupy napastników, ugodzony
kamieniem gdzieś na Franciszkańskiej czy Bonifraterskiej. Gmina
Żydowska była przez kilka godzin oblegana przez ogromny tłum, tak że
pracownicy gminy mogli wyjść z jej biur dopiero pod opieką żandarmów
niemieckich. Tak więc działanie Niemców jako obrońców Żydów przed
polską ludnością chrześcijańską już się zaczęło. Także w innych
miejscach były podobno wypadki wystąpień niemieckich przeciw bandom
przez nich samych zorganizowanym - wystąpień połączonych z
niemiłosiernym biciem. I te wystąpienia były fotografowane - jako
akcja Niemców w obronie ładu (policjanci polscy w paru, rzadkich
zresztą wypadkach, gdy chcieli interweniować, byli pobici przez
niemieckich policjantów, przeważnie co prawda policja okazywała dla
"pogromców Żydów" całą swą sympatię )".
Naoczny świadek pogromu wielkanocnego złożył po latach w Palestynie
zeznanie: "Pogrom dokonany na Żydach w Warszawie w dniach świąt
Pesach, trwał około 8 dni. Pogromu dokonał tłum chuliganów, którego
liczebność dochodziła do tysiąca. Na ulicach pojawili się nagle. Nikt
ich razem nie widział ani przedtem, ani potem. Byli to prawdopodobnie
lekkomyślni i nieodpowiedzialni młodzi ludzie, którzy zeszli się
specjalnie w tym celu ze wszystkich ulic miasta... W większości
wypadków działali sami, ale zdarzało się również, że niemieccy
żołnierze przyłączali się do tych ekscesów".
Pod datą 27 marca 1940 r. Ringelblum notuje: "Mówią, że wystąpiono
przeciwko smutnym wydarzeniom. W Krakowie wypadki te trwały cały
dzień. Interweniowano u dowódcy SS Krugera, i dzięki temu ukrócono
ekscesy. Aresztowano niejakiego Puławskiego, który miał pono coś
wspólnego z tymi zajściami".
W listopadzie 1940 roku Niemcy na trwałe powstrzymali możliwość
ponawiania się awantur ulicznych, warszawskie getto zostało zamknięte.
Kilka słów wyjaśnienia co politycznego kontekstu pogromu
wielkanocnego, bo istniał taki. Na przełomie września i października
sam Hitler wspominał o możliwości stworzenia niewielkiego, 8-10
milionowego państewka polskiego, tworu podobnego do czeskiego
protektoratu.
Niemieckie koła wojskowe w 1939 r. rozpoczęły rozmowy sondażowe w
sprawie utworzenia rządu. Rozmowy powyższe przeciągnęły się do
początku 1940 r. Sondaże przeprowadzono wśród znanych polityków
ludowych - Witosa, Rataja i konserwatystów - prof. Estreichera.
Rozmowy nic nie dały.
Na początku listopada 1939 r. Hitler zdecydował, że Rzesza zatrzyma
utworzoną 26 X 1939 r. Generalną Gubernię, a nie jak poprzednio
planowano tylko pozostawi GG w strefie wpływów niemieckich. Polskie
warstwy kierownicze miały być likwidowane.
Mimo tego jeszcze na początku 1940 r. niektóre koła polskie żywiły
złudzenia co możliwości porozumienia z Niemcami. O najpoważniejszej
próbie oferty kolaboracji pisze Antoni Dudek w biografii Bolesława
Piaseckiego.
W październiku 1939 r. w Warszawie powstała organizacja NOR - Narodowa
Organizacja Radykalna. Organizację tworzyły różne środowiska.
Przywódca NOR Andrzej Świetlicki i wielu innych jej członków
związanych było przed wojną z ONR-Falangą. Udział przywódcy ONR
Bolesława Piaseckiego w NOR jest prawdopodobny, choć nie został
całkowicie potwierdzony.
W NOR znaleźli się także przedwojenni sympatycy narodowego socjalizmu,
członkowie Polskiego Towarzystwa Kultury i Oświaty Robotniczej
"Pochodnia" - Erazm Samborski i Podgórski oraz germanofile - Władysław
Studnicki, Pułaski, Zygmunt Cybichowski i ksiądz Stanisław Trzeciak.
Program NOR znany jest w niewielkim stopniu - NOR uznawał straty ziem
zajętych przez Niemców (Pomorze, Poznańskie i Śląsk) za możliwe do
zaakceptowania, pod warunkiem uzyskania rekompensat na Wschodzie.
Polska miała utworzyć armię, która u boku Niemiec walczyć miała z
ZSRR. Funduszy potrzebnych na wystawienie armii i odbudowę przyszłego
państwa polskiego dostarczyć miała konfiskata mienia żydowskiego.
NOR korzystał z opieki niemieckich kół wojskowych, ale po likwidacji
wojskowej administracji na terenach okupowanych i przejęciu kontroli
przez Gestapo NOR musiał się czuć mniej pewnie.
Być może pogrom wielkanocny miał być próbą zdobycia wiarygodności u
Niemców. Próba ta całkowicie zawiodła, w kwietniu 1940 r. Hitler
zabronił niemieckiemu dowództwu mieszania się w problemy polityczne na
zajętych terenach. W marcu 1940 r, Hitler zalecał gubernatorowi
Frankowi poddanie Wschodu kontroli i utrzymania całkowitego spokoju, w
związku z sytuacją na Zachodzie. Te i wcześniejsze decyzje fuhrera co
do przyszłości GG całkowicie uniemożliwiały dalsze istnienie NOR.
Zajścia oczywiście musiały być uzgadniane z władzami niemieckimi, ale
byli to najwyraźniej niscy rangą funkcjonariusze. O tym, że wyższe
władze niemieckie zostały zaskoczone pogromem dowodzi sposób jego
zakończenia. W ostatnim dniu pogromu 29 marca 1940 r. Niemcy
rozpoczęli akcję AB, likwidacji polskiej elity. Przy tej okazji
dokonali aresztowań wśród przywódców NOR, Andrzej Świetlicki, Tadeusz
Lipkowski i Wojciech Kwasieborski zostali zamordowani w czerwcu 1940
r.
Najbardziej może absurdalnym epizodem związanym z historią NOR
była...próba wywołania kolejnego pogromu w Warszawie 5 lipca 1940 r.
"Precz z żydokomuną i Stalinem", "Niech żyje Hitler". Żydów bito i
rabowano sklepy.
Mord na przywódcach, masowe zbrodnie w Palmirach - nawet to nie
powstrzymało NOR przed kolejnymi ekscesami.
Cóż jednak stałoby się, gdyby Niemcy przyjęli ofertę NOR? Czy udałoby
się uaktywnić "oficjalnie", we współpracy z Niemcami zasobów polskiego
antysemityzmu? Na szczęście Adolf Hitler zwolnił nas z konieczności
zadawania sobie takich pytań.
"Już w parę miesięcy po okupacji przez Niemców Warszawy pojawiły się
za strony niepoczytalnych jednostek społeczeństwa polskiego próby
nawiązania kontaktu z okupantem (akcja samodzielna Studnickiego,
tworzenie organizacji Radykalno - Narodowej - z Cybichowskim, ks.
Trzeciakiem, Podgórskim, mjr. Pułaskim, Świetlickim etc., tym ostatnim
poczynaniom patronowało jak wiadomo Gestapo). Byliśmy świadkami
wystąpień pogromowych antyżydowskich, wydawania ulotek etc. Od prawie
dwóch miesięcy - wszystko to ucichło i zamarło. Były jakieś
aresztowania wśród kierowników partii Radykalno - Narodowej. Jak się
zdaje - obie strony rozczarowały się do siebie".
Pewną wskazówką dla zrozumienia nastrojów okupacyjnej Polski są fakty
podane przez Jana Tomasza Grossa w artykule "Ten jest z Ojczyzny
mojej..". w "Aneksie" nr. 41/42 z roku 1986. Jan Karski wiosną 1940 r.
przebywał we Francji i złożył tam generałowi Sikorskiemu raport o
losie Żydów w kraju. Raport ten zawierał opinię, iż Niemcom udało się
znaleźć wąską platformę porozumienia "z dużą częścią polskiego
społeczeństwa" w kwestii postępowania wobec Żydów. Konkluzja ta była
tak szokująca, że sporządzając raport oficjalny dla aliantów rząd
sfałszował raport Karskiego. Uznano, że informacje o antysemickich
nastrojach w Polsce zaszkodzą polskim interesom.
25 września 1941 r. dowódca Armii Krajowej, generał Stefan Rowecki -
Grot meldował Londynowi: "Melduję, że wszystkie oświadczenia i
posunięcia Rządu i członków Rady Narodowej dotyczące Żydów w Polsce,
wywołują w Kraju jak najgorsze wrażenie i znakomicie ułatwiają
propagandę Rządowi nieprzychylną lub wrogą. Tak było z "Dniem
Żydowstwa" i przemówieniem Szwarcenberga, nominacją Liebermana i
życzeniami na żydowski nowy rok. Proszę przyjąć jako fakt zupełnie
realny, że przygniatająca większość kraju jest nastrojona antysemicko.
Nawet socjaliści nie są tu wyjątkiem. Różnice dotyczą tylko taktyki
postępowania. Zalecających naśladowanie metod niemieckich prawie nie
ma. Nawet tajne organizacje pozostające pod wpływem przedwojennych
aktywistów Klubów Demokratycznych lub Polskiej Partii Socjalistycznej,
akceptują postulat emigracji jako rozwiązanie problemu żydowskiego.
Jest to dla wszystkich równie oczywiste, jak, na przykład, konieczność
usunięcia z kraju Niemców... Antysemityzm jest obecnie postawą szeroko
rozpowszechnioną ".
"Zajścia jakieś były w Częstochowie: gazeta warszawska podaje
wiadomość, że chłopcy polscy spalili synagogę i że za to ukarano
zarówno Polaków, jak i Żydów zakazem wychodzenia po godzinie 19
względnie 18 i zakazem sprzedaży wódki; jaki był istotny przebieg
zajść, trudno się z tego domyślić".
W czasie pierwszych dni inwazji niemieckiej na ZSRR doszło do przeszło
50 pogromów, w których padły ofiary śmiertelne. Pogromów głównie
dokonywali Ukraińcy, ale wiele zbrodni obciąża Polaków - fala pogromów
przeszła przez ziemie białostockie i łomżyńskie. Dane na temat ofiar
śmiertelnych mogą być zawyżone, profesjonalne badania nad tymi
wypadkami dopiero się rozpoczęły, niemniej wymienić należy pogromy w
Jedwabnem (ok. 1600 zabitych), w Jasionówce (74 zabitych), w
Szczuczynie (300 zabitych), w Wąsoszu Grajewskim (1000 zabitych), w
Radziłowie (1500 zabitych), w Rajgrodzie (100 zabitych), w Kolnie (30
zabitych), w Goniądzu (217 zabitych).
Pogromy, w których nie było śmiertelnych ofiar, a tylko ranni liczy
się na co najmniej 20, w Białymstoku, Stanisławowie i Stołopcach
dokonali ich Polacy i Białorusini, w Grodnie Polacy z Litwinami, w
Tykocinach sami Polacy.
Najtragiczniejszym z fali pogromów z 1941 r. był pogrom we Lwowie
dokonany w dniach między 30 VI a 3 VII 1941 r. zabito wtedy 4 tys.
Żydów; w pogromie obok Ukraińców i Niemców brali udział Polacy.
Ile było podobnych "zajść" w okupowanej Polsce można się tylko
domyślać, polscy historycy bowiem na "antygoizm" (takiego epitetu użył
znany historyk na określenie tekstu Michała Cichego o mordach, jakich
dokonywali powstańcy warszawscy na Żydach) nie cierpią. Nie ma
odważnych, którzy poważyliby się oświetlić strefę mroku. Kiedy
wreszcie nasi historycy łaskawie wyjaśnią udział polskiej ludności
przy akcji likwidowania gett przez Niemców?
Milczą wszyscy, prócz naszych wspaniałych moralistów -
intelektualistów. Mamy przecież wspaniały wierszyk Miłosza o karuzeli,
która kręciła się w dniach likwidacji getta warszawskiego. Ta sama
karuzela wywołała prawdziwy wstrząs moralny w duszy zawodowego
moralnego autorytetu - Andrzeja Szczypiorskiego...
Likwidacja getta zbiegła się z Wielkim Tygodniem, pogrom z 1940 r.
też. Ale karuzela jako symbol polskiej winy jest alegorią o wiele
strawniejszą, niż obraz tłumu mordującego wraz z niemieckimi
żołnierzami Żydów. O pogromie wielkanocnym nikt nie napisał wiersza, i
nie napisze nigdy.
* Landau L. "Kronika lat wojny i okupacji", 1962 PWN
* Dudek A. "Bolesław Piasecki. Próba biografii politycznej", 1990
Londyn
"Holocaust z perspektywy półwiecza" ŻIH 1993 Warszawa
* Ringelblum E. "Kronika getta warszawskiego wrzesień 1939 - styczeń
1943", 1983 Warszawa
* Gutman Y. "Żydzi warszawscy 1939-1943: getto - podziemie - walka",
1993 Warszawa
* Ringelblum E. "Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny
światowej: uwagi i spostrzeżenia", Czytelnik 1988
* Madajczyk Cz. "Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia",
PWN 1961
Yeshua
2007-04-20 17:26:56 UTC
Permalink
Post by wk
Szukac dalej antypolska gnido?
Biedny idioto, od kiedy to artykuły historyczne na temat pogromu
wielkanocnego przemilczanego w polskiej historiografii są "sraniem na
Polaków"? Co ty kurwa myślisz, że to głęboka komuna i cenzura szaleje?
"Prawda was wyzwoli" - wiesz skąd pochodzi ten cytat?
wk
2007-04-20 17:32:34 UTC
Permalink
Post by Yeshua
Post by wk
Szukac dalej antypolska gnido?
Biedny idioto, od kiedy to artykuły historyczne na temat pogromu
wielkanocnego przemilczanego w polskiej historiografii są "sraniem na
Polaków"? Co ty kurwa myślisz, że to głęboka komuna i cenzura szaleje?
"Prawda was wyzwoli" - wiesz skąd pochodzi ten cytat?
"Artykuly historyczne' z Gazety Wyborczej?
Pana Cichego?
Hahahahahahahahahahahhahahahahaha!
wk
Yeshua
2007-04-20 17:34:12 UTC
Permalink
Post by wk
"Artykuly historyczne' z Gazety Wyborczej?
Wolałbyś z "Naszego Dziennika"? Cóż, to nie moja wina, że tak trudno
pogodzić ci się z tym, że Polska ma też ciemne karty swojej historii.
wk
2007-04-20 17:42:10 UTC
Permalink
Post by Yeshua
Post by wk
"Artykuly historyczne' z Gazety Wyborczej?
Wolałbyś z "Naszego Dziennika"? Cóż, to nie moja wina, że tak trudno
pogodzić ci się z tym, że Polska ma też ciemne karty swojej historii.
Tylko ze ty synku grasz tylko tymi kartami,
a jak ci sie uda znalezc taka karte, to
przebierasz nogami, mlaskasz i chyba masz
malolacie orgazm wtedy.
Tak sie zastanawiam dlaczego to robisz i przychodza
mi do glowy dwie bardzo proste przyczyny.
Albo jestes gniewnym polskim syjonista (oni jak
wiadomo nie kochaja nikogo oprocz siebie), albo
jestes synem wywiezionego Ukrainca w trakcie akcji
"Wisla" i jestes wsciekly na "polaczkow".
wk
Yeshua
2007-04-20 17:44:31 UTC
Permalink
Post by wk
Tak sie zastanawiam dlaczego to robisz
Setki polskich furiatów plują na Żydów na wszystkie możliwe sposoby.
Gdy ktoś na ciebie pluje, to co robisz? Udajesz, że deszcz pada, czy
starasz się walczyć o swoją godność osobistą?
wk
2007-04-20 17:46:19 UTC
Permalink
Post by Yeshua
Post by wk
Tak sie zastanawiam dlaczego to robisz
Setki polskich furiatów plują na Żydów na wszystkie możliwe sposoby.
Gdy ktoś na ciebie pluje, to co robisz? Udajesz, że deszcz pada, czy
starasz się walczyć o swoją godność osobistą?
Czyje to kochasiu?
Jakis "poski furiat" napisal?
wk
----- Original Message ----- From: "Yeshua" <***@priest.com>
Newsgroups: soc.culture.polish
Sent: Sunday, February 25, 2007 10:57 AM
Subject: Re: Saloons
Post by Yeshua
Post by wk
alcohol consumption I concluded that both of you are idiots.
You found it hard to belive that majority of Poles is addicted to
alcohol? :P
Yeshua
2007-04-20 17:48:50 UTC
Permalink
Post by wk
Czyje to kochasiu?
Jakis "poski furiat" napisal?
Post by Yeshua
You found it hard to belive that majority of Poles is addicted to
alcohol? :P
Nie moja wina, że jesteś na bakier z językiem angielskim. To nie było
stwierdzenie faktu, tylko pytanie zadanie w formie żartobliwej. Gdybyś
miał w sobie odrobinę dobrej woli, zrozumiałbyś, że w tym wątku
broniłem Polaków, a nie ich obrażałem.. Zapoznaj się z całością, a
najlepiej poproś kogoś, żeby ci to przetłumaczył...
wk
2007-04-20 17:51:32 UTC
Permalink
Post by Yeshua
Post by wk
Czyje to kochasiu?
Jakis "poski furiat" napisal?
Post by Yeshua
You found it hard to belive that majority of Poles is addicted to
alcohol? :P
Nie moja wina, że jesteś na bakier z językiem angielskim. To nie było
stwierdzenie faktu, tylko pytanie zadanie w formie żartobliwej. Gdybyś
miał w sobie odrobinę dobrej woli, zrozumiałbyś, że w tym wątku
broniłem Polaków, a nie ich obrażałem.. Zapoznaj się z całością, a
najlepiej poproś kogoś, żeby ci to przetłumaczył...
Widze wplyw Szarona.
Naublizac i sie wyprzec.
Nawet wlasnego nazwiska sie wyprzec.
Niestety.
wk
Yeshua
2007-04-20 17:57:07 UTC
Permalink
Post by wk
Naublizac i sie wyprzec.
Nikomu nie ubliżałem, wręcz przeciwnie - broniłem Polaków w rozmowie z
"Iamhere". Przytaczam cały dialog, bo mnie wkurzyłeś..

Iamhere: I just read that the two American cities with the highest
Polish population are Chicago and Milwaukee. I also read that the two
American cities having the most saloons are Chicago and Milwaukee. Is
it all coincidental or are those two cities catering to a certain
ethnic group? Hic.

Yeshua: If you want me to put it bluntly, i'd say it's quite possible
that Polish national character has something in common with almost
natural inclination to get drunk. On the other hand I think there's
nothing wrong with it at all... Every group of people united by
social, cultural or lingual ties eventually managed to make up their
own rules and patterns of behaviour characteristic only for it.

Iamhere: So how come you don't hear of drunken Jews? Is it because
they are on a higher plane of civility than Catholic Poles?

Yeshua: I wouldn't say that. Lifestyle is a strictly personal thing.
You can be raised amongst culturally biased folks considering drinking
alcohol as a kind of unique national ritual and never become one of
them. At the same time someone raised in social environment making
advantage of being sober is as prone to become an alcohol-addict as
anyone - if negative psychological factors affected his personality.

Iamhere: And so you say that if someone is brought up in a drunken
biased Polish family,that person doesn't necessarily have to follow
suit? I say it's impossible. However I do agree that if someone is
raised in a sober Jewish family [all Jewish families are sober], then
that person can fall into alcoholism if, during life, things don't go
his way in one or more respects.

Yeshua: Families differ as everything in this world. They differ in
national scale as well. Exaggerated simplification of reality happens
to be hurtful to those who don't fit its axiomatic assumptions.

Iamhere: What axiomatic assumptions? An auto has axiomatics. Is that
what you mean?

Yeshua: In a way... ;]

DonJose: To Yeshua and Iamhere: Gentlemen. After taking another look
at comparatve statistical data of alcohol consumption I concluded that
both of you are idiots.

Yeshua: You found it hard to belive that majority of Poles is
addicted to alcohol? :P
wk
2007-04-20 18:00:11 UTC
Permalink
Panie niestety nie wiem kto, bo
pan jestes plujacy zza wegla.
Mimo wszystko wierze, ze pan dobrze
sie zastanowi, zanim np.napisze, ze
wyszkolony w CCCP Berman byl "polskim
komunista".
Jezyk ma swoje prawa i nie da sie go
naginac do swoich pragnien, a juz zupelnie
nie nadaje sie do mamienia czytelnikow.


----- Original Message ----- From: "Yeshua" <***@walla.com>
Newsgroups: soc.culture.polish
Sent: Tuesday, February 27, 2007 9:15 AM
Subject: Re: Zydzi w USA
Potrafie. Ale Zydem nie jestem. I to jest ten sek.
Panie Olin, nie jest Pan głupim facetem, na pewno zna Pan historię i
to może lepiej ode mnie. Wie Pan dlaczego Żydzi nałożyli anatemę na
komunistów? Słyszał Pan o zbrodniach komunistów na Żydach, którzy w
popłochu uciekali z Rosji radzieckiej? Myśli Pan, że gdyby ci
komuniści byli żydowskimi nacjonalistami, to poniewieraliby tak swoimi
rodakami? Gdy ktoś stawał się komunistą, narodowość przestawała mieć
jakiekolwiek znaczenie. Komunizm nie uznawał narodowości.
Powiedziałbym nawet, że komunizm był antytezą narodowości. Dlatego gdy
mówię o komunistach np. rumuńskich to mam na myśli wyłącznie
komunistów żyjących w Rumunii. Berman był zdeklarowanym komunistą i
troszczył się _wyłącznie_ o interesy Związku Radzieckiego i Polski
Ludowej. Jak więc inaczej go określić jeśli nie jako polskiego
komunistę?
McGhee
2007-04-20 19:07:44 UTC
Permalink
Post by wk
"Artykuly historyczne' z Gazety Wyborczej?
Wola³by¶ z "Naszego Dziennika"? Có¿, to nie moja wina, ¿e tak trudno
pogodziæ ci siê z tym, ¿e Polska ma te¿ ciemne karty swojej historii.


Krotko ... nie ma takiego kraju / panstwa / narodowosci
ktora nie ma "ciemnych kart swojej historii".
Selektywne podejscie do problemu
"ciemnych karty (w) swojej historii" jest
- delikatnie mowiac, rozciagnieta generalizacja.
A ta, jak kazda zbyt szeroka generalizacja - ma
z prawda malo wspolnego...-;)

...........

Odpowiedzialnosc za slowo winna nakazywac
ostroznosc w pisaniu czegokolwiek co moze
obrazac oponenta.
Nie ma potrzeby siegac do sarkazmow, ironii
czy wulgaryzmow.

Zwykla argumentacja winna zastapic inwektywy.
W przeciwnym przypadku bedziemy miec do
czynienia z czyms w rodzaju:
http://snipurl.com/bbit
http://tinyurl.com/2md4rw
http://tinyurl.com/2q2l7e
http://tinyurl.com/y336hq
http://tinyurl.com/2talh
http://snipurl.com/bb1l
http://tinyurl.com/6lj92
http://tinyurl.com/35goaa
...................
wk
2007-04-20 17:37:12 UTC
Permalink
Post by Yeshua
Post by wk
Szukac dalej antypolska gnido?
Biedny idioto, od kiedy to artykuły historyczne na temat pogromu
wielkanocnego przemilczanego w polskiej historiografii są "sraniem na
Polaków"? Co ty kurwa myślisz, że to głęboka komuna i cenzura szaleje?
"Prawda was wyzwoli" - wiesz skąd pochodzi ten cytat?
Jezeli ja zaczne przetrzasac internet
i zamieszczac znalezione informacje
o kradziezach, gwaltach, morderstwach
itd popelnionych przez zydow, to co
napiszesz o mnie?
No wlasnie.
Dlatego synku cie wypierdolono z "polityki',
dlatego synku przyszedles tu srac bezkarnie
na scp, ale jako zywo - to ci sie nie uda.
wk
Yeshua
2007-04-20 17:41:00 UTC
Permalink
Post by wk
Dlatego synku cie wypierdolono z "polityki',
Nikt mnie nie "wypierdolił". Bo prostu znudziło mi się dawać pożywkę
tamtejszym idiotom, którzy z nienawiści do Żydów uczynili swój
dekalog. Niech teraz gryzą się sami ze sobą. Co do artykułów
historycznych - nie będę nimi epatował, bez obaw. Częściej będę mówił
o Izraelu i żydowskości w oderwaniu od spraw polskich, więc możesz
spać spokojnie.
McGhee
2007-04-21 08:16:58 UTC
Permalink
Post by wk
Dlatego synku cie wypierdolono z "polityki',
: Nikt mnie nie "wypierdoli³". Bo prostu znudzi³o mi siê dawaæ po¿ywkê
: tamtejszym idiotom, którzy z nienawi¶ci do ¯ydów uczynili swój
: dekalog. Niech teraz gryz± siê sami ze sob±. Co do artyku³ów
: historycznych - nie bêdê nimi epatowa³, bez obaw. Czê¶ciej bêdê mówi³
: o Izraelu i ¿ydowsko¶ci w oderwaniu od spraw polskich, wiêc mo¿esz
: spaæ spokojnie.



"Czê¶ciej bêdê mówi³ o Izraelu i ¿ydowsko¶ci w oderwaniu
od spraw polskich,"

Poniewaz to jest soc.culture.polish , a nie .jewish.*
w takim przypadku polecam
News://soc.culture.jewish
lub lepiej nawet
News://soc.culture.jewish.moderated

Na tamtych grupach bedzie sie Pan czuc jak u siebie, -
nie tak "obco" jak tutaj. Jest inna ewentualnosc,
ktora moze Pan rozwazyc, mianowicie stworzyc wlasna
NG z p. Skoneckim i reszta sciepowej egzekutywy zydowskiej -
do spolki.

.............
Tutaj sa wskazowki, zastepujac oczywiscie pl.*news
- jewish.*news

==========

Posted-By: auto-faq 3.1.1.2
Archive-name: usenet/pl-news-hierarchy

How to add pl.* hierarchy to a news server

This document contains the most important things related to adding the
pl.* news hierarchy to a news server or just configuring the server to
carry it properly if pl.* groups are already there. It is intended
mainly for news system administrators (and Polish users abroad trying
to convince their news administrators to get "pl.*" groups). To make
things easier, this is a detailed step-by-step instruction, but if it
seems too elementary for you - look at the end for a quick checklist
(Use your favourite key sequence to find '=====').

If you are a news administrator at some site and somebody has asked
you to participate in distribution of pl.* groups, then read on.

If you are a news user, who wants to read the pl.* groups on his
default news server - you should find the news administrator, kindly
ask him if he could arrange receiving the pl.* newsgroups, and send
him this article (or the pointer to the HTML version at
http://www.ict.pwr.wroc.pl/doc/news-pl-new-site-faq.html), to make his
job easier.
_________________________________________________________________
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...